.png)
Atrakcje Bieszczad: Kopalnia Bystre- Rabe
Przy okazji postoju przy sztolni Fredry zachęcam do rozruszania gnatów na krótkim spacerze.

Trasa do kopalni omijana przez wszystkich przewodników po Bieszczadach. Niesłusznie
Zastanawiasz sie "gdzie w Bieszczady"? Przejdź się na kopalnię w Rabem! Spacer na kopalnię nie jest przesadnie romantyczny lub widokowy, ale nie głupio to miejsce mijać i nie odwiedzić. Kopalnia na miejscowych oznaczeniach nazwana jest „Rez. Gołoborze”- ale o tym później. Odradzam wątłą ścieżkę. Zdecydowanie łatwiej i wygodniej iść drogą a w mojej opinii, to znaczy opinii przewodnika po bieszczadach nie ma nic tam do stracenia. Należy się w tym celu cofnąć paręnaście metrów w dół doliny i skręcić na krzyżówce w prawo, to znaczy pod górę.
Niezależnie, czy wycieczka składa się z tęgich sportowców czy ze skacowanych zwłok, dojście do kopalni zajmuje do 10 minut. Droga nie daje żadnych szczególnych doznań przyrodniczo- widokowych jednak odradzam ładowanie się tam autem. No, chyba że masz wysokie auto odporne na toczenie się po bardzo, ale to bardzo powybijanej drodze. No i musisz mieć na uwadze fakt, że jeśli szlaban jest otwarty, to znaczy że kopalnia pracuje- a więc w każdej chwili możesz zobaczyć toczącą się z góry ciężarówę przeładowaną kamlotami. Prowadząc wycieczki po Bieszczadach parę razy "nadziałem" się właśnie na jakiegoś zdezelowanego Kraza. Mina kierowcy wskazywała jednoznacznie na problem z układem chamowania lub sterowania. W takich przypadkach łatwiej zejść z drogi. Zastanawiasz się "gdzie w Bieszczady"? - nawiguj tutaj!
Kamieniołom w Bystrem, współrzędne GPS
N 49° 18` 11,77`` E 22° 14` 59``
UWAGA, współrzędne były sczytywane z odbiornika GPS z ograniczoną dokładnością. Faktycznie dopuszczam rozrzut parę metrów.
No ale jak już dojdziesz na górę, to należy się dowiedzieć się o trzech sprawach.
1. Rzeźba geologiczna Bieszczad pokazana na ścianie kopalni.
2. Kryształ górski- cymes z Bieszczad
3. Sceny kręcone do Watahy
4. Rezerwat Gołoborze.

Przewodnik po Bieszczadach: wizyta w kopalni idealną okazją aby pokazać rzeźbę geologiczną bieszczad
Rzeźba geologiczna ma się tak, że widać pionowo-skośne płyty skalne. Takie warstwowe płyty są w całych Bieszczadach. Warstwy piaskowca przekładane są jak wafel warstwami iłów. Studiowałem u rolników, to wiem, że iły, to jest taki bardzo drobny piach. Ziarno iłu ma małą masę, ale dużą powierzchnię, w związku z tym bardzo dobrze wiąże wodę. To właśnie przez te iły, możesz przyjechać w czerwcu, kiedy wcale nie pada i wyjść z lasu z butami od błota. Iły trzymają wodę i dlatego też w lesie się tak wszystko ładnie rozwija. Mniej więcej z tego samego powodu w Bieszczadach klasycznym rolnictwem parają się jedynie masochiści i pasjonaci. Nie licząc małych przydomowych poletek i domowych ogródków, wielko powierzchniowe uprawy są to dość mało rentownym przedsięwzięciem.
Przy okazji opowiadania o geologii, zachęcam aby wejść w głąb kopalni, ale przestrzegam przed podchodzeniem do ścian. Lecą kamienie i o nieszczęście trudno. Fartownie podczas bieszczadzkich wycieczek nikomu nic się nie stało i nie warto zmieniać tej statystyki.
To nie prawda, że w Bieszczadach praca jest tylko w lesie. Podczas przechadzki po kamieniołomie zawsze udaje mi się wygmerać jakąś płytkę piaskowca i daję do ręki tę bieszczadzką skałę. Wydobywanie piaskowca w Bieszczadach to jedna z gałęzi lokalnego przemysłu- górnictwo. Piaskowiec wydobywa się w kopalni i transportuje na pobliską kruszarkę. Kruszywo wykorzystywane jest do budowy dróg, zabezpieczeń przy drogach, czasem przy budownictwie domowym. Co ciekawsi turyści mogą stwierdzić, że bieszczadzkie płyty piaskowca są dość kruche. Przez kruchość tych skał, oraz warstwowe przełożenie iłami powstają osuwiska. W porach wilgornych iły są stopniowo wymywane, pozostają luźne płyty piaskowca, które w pewnym momencie pękają pod własnym ciężarem. Tak powstają osunięcia mas ziemi, czasem części gór- ale o tym później.
Aktualnie kamieniołom osiągnął już chyba maksimum swojej powierzchni. Kiedyś przy okazji organizowanej bieszczadzkiej wycieczki, widziałem jak detonowane i osuwane są kolejne fragmenty zbocza. Moja ostatnia obserwacja na kamieniołomie, dotyczyła odwiertów w dół, aby potem w otworach umieścić ładunki wybuchowe i rozpocząć wydobycie skierowane w dół kopalni.

Bieszczadzki cymes: kryształ górski, szlachetny minerał na miarę najświetniejszych salonów! Najprawdziwsza bieszczadzka atrakcja i autentyczna pamiątka!
Poza piaskowcem, na kamieniołomach Bystre- Rabe, można znaleźć jeszcze coś ciekawego. Często po deszczu, kiedy skały są morke- opłukane z kurzu, pobłyskują specyficzne minerały. To kryształ górski- minerał szlachetny, który wydobywa się (odnajduje) tylko na terenie kopalni Bystre- Rabe. Nigdzie indziej na świecie. Mi udaje się znaleźć większe i mniejsze pypcie z tym minerałem, ale np. w pałacu w Łańcucie, z tego kruszca wykonane są piękne i okazałe żyrandole.
Przewodnik po Bieszczadach tropem WATACHY
Kopalnie w Bystrem i Rabem jest plenerem kilku scen serialowej WATAHY
W kopalni kręcone były sceny na początku serialu Wataha. Nic specjalnego niby, ale krew mnie zalała, jak telewizyjna swołocz zostawiła po sobie masę śmieci. Zupełnie jak by ekipa filmowa wierzyła w cudowność swoich filmów i spodziewała się, że śmieci same znikną. 10 minutowa scena filmowa poskutkowała tym, że przez dwa miesiące walały się taśmy i inne śmieci. Ot co znaczy ochrona bieszczadzkiej przyrody. Takich przykładów będzie jeszcze sporo. Jako przewodnik po Bieszczadach wyczulam turystów na zachowanie czystości i takie śmieciarskie akcje wywołują u mnie napady gniewu.
Przewodnik po Bieszczadach odradza, ostrzega i zachęca:
Rezerwat Gołoborze- jedna z najciekawszych ścieżek w Bieszczadach
Wracając do auta (a więc stojąc przodem do drogi powrotnej) proponuje spojrzeć w lewo, na wielką górę niby usypaną z kamieni. To jest ten Rezerwat Gołoborze. Podobno obowiązuje zakaz wstępu, ale widok z góry jest imponujący. Polecam! Tym bardziej, ze skoro filmowcy śmieciowcy mogli tam wejść i góra stoi nadal, to nic wielkiego się stać nie może.

UWAGA! ACHTUNG! POZOR!
Droga na górę, oraz powrót wiedzie wątłą ścieżką po osuwających się kamieniach. To oznacza pewną trudność a nawet niebezpieczeństwo wejścia. Po prostu trzeba uważać i ręce mieć wyciągnięte aby się zawsze czegoś złapać lub móc podeprzeć.
Wejście na ścieżkę znajduje się przy potoku po lewej stronie zbocza. Wiedzie trawersem na samą górę, gdzie jest miejsce po ognisku i masę sarnich bobków.