
Atrakcje Bieszczad: Sine wiry
Punkt 20: Punkt dla renegatów. Jedno z najbardziej atrakcyjnych, niebezpiecznych i najłatwiej dostępnych miejsc w Bieszczadach.
Dojazd na Sine Wiry:

Kadr z filmu "Wataha"
Tutaj należy się poinformować, że dojazd na Sine Wiry wiąże się z łamaniem zakazu wjazdu na tereny Lasów Państwowych. Można też drałować z buta- choć ostrzegam, droga jest nudna i mozolna.
Od parkingu przy drodze na Łopienkę, należy skręcić w prawo w stronę Dołżycy. Tuż za mostem trzeba odbić w lewo. Dalej droga jest szutrowa, gładka. Nadleśnictwo dokłada wielu starań aby droga była dobrej jakości, bo wywożone są tędy metry i dłużyce a taki transport potrzebuje dobrej nawierzchni.
Przy drodze po prawej stronie pojawia się parę większych kamieni- jest to jeden z plenerów „Watahy”. Docelowym i umownym miejscem „Sinych Wirów” jest taras widokowy na potok, wiata po prawej stronie i niemrawe zejście do wody. Jako przewodnik po Bieszczadach zdarzało mi się przyjmować tu mandaty- choć nie było to regułą.
Bardzo niebezpieczne miejsce, potwierdzi to każdy Bieszczadzki Przewodnik.

Kadr z filmu "Wataha"
Pewnego dnia, ona i on poszli na spacer na Sine Wiry. Była piękna pogoda, ciepło. Ona usiadła na kamieniu tyłem do „góry rzeki” a on zaczął robić jej fotografie. W tym czasie daleko w górach padał deszcz. Na Sinych Wirach nikt tego ani nie widział ani nie słyszał. Lecz nagle wody w potoku zaczęło przybywać. On był daleko i mimo, że wołał co sił w płucach ona go nie usłyszała . Wody przybywało tak szybko, że zaskoczoną dziewczynę porwał nurt i wręcz spłukał z kamieni nieszczęsną dziewczynę. On ledwo co zdołał uciec wdrapując się po stromym zboczu.

Kadr z filmu "Wataha"
Opisana historia jest prawdziwa a o jej tragicznym przebiegu przypomina krzyż, przy tarasie widokowym na Sinych Wirach. Co więcej, nawet jeśli woda na „Sinych” nie jest zbyt wysoka, uważaj! Kamienie omywane silnym nurtem są śliskie, a i sam nurt utrudnia zachowanie równowagi. Sine Wiry to serio jedno z najniebezpieczniejszych miejsc w Bieszczadach.
Jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc odwiedzanych w Bieszczadach.
Niby potok jak potok. Jako Bieszczadzki Przewodnik, opowiadam tu o dawnym jeziorku osuwiskowym, które było wysadzone aby ocalić od zniszczenia drogę. Tę samą, na której jest zakaz ruchu a jeżdżą nią tiry wożące drewniane łupy z karpackiej puszczy. Na Sinych Wirach ładnie też widać flisz karpacki, ten, o którym opowiadam na wycieczkach Bieszczady Według Barnaby i był opisany w kamieniołomie na Rabem. Bieszczadzkich turystów hipnotyzuje widok wody przepływającej przez płyty skalne.

Sine Wiry, to jedno z najłatwiej dostępnych atrakcji w Bieszczadach.
Na Sine Wiry może dotrzeć każdy bieszczadzki turysta. Choć droga jest nudna, to nie stanowi technicznie problemu dla ludzi ograniczonych motorycznie czy kondycyjnie. W sezonie walą tu tłumy ludzi, starsi, rodziny z dziećmi w wózkach, turyści plecakowi i autokarowi. Mimo wszystko warto :)