Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej został ustanowiony przez Sejm RP w 2016 roku. Święto to oddaje hołd ofiarom mordów – obywatelom II Rzeczypospolitej, w tym Polakom, Żydom, Ormianom, Czechom i przedstawicielom innych mniejszości narodowych. Zbrodnie te miały miejsce w latach 1943-1945 i były dokonywane przez ukraińskich nacjonalistów z band UPA, SS-Galizien oraz innych formacji, a także przez ludność ukraińską uczestniczącą w mordowaniu polskich sąsiadów.
Dzień Pamięci, obchodzony 11 lipca, związany jest z rocznicą wydarzeń z 11 i 12 lipca 1943 roku, kiedy UPA przeprowadziła skoordynowany atak na Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim. Była to kulminacja fali mordów i wypędze, która trwała od początku 1943 roku. Dzień ten jest również wyrazem wdzięczności dla tzw. sprawiedliwych Ukraińców, którzy odmawiali udziału w mordach i ratowali Polaków.
Zbrodnia Wołyńska odnosi się nie tylko do masowych mordów na Wołyniu, ale także do zbrodni w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicja Wschodnia) oraz w województwach lubelskim i poleskim. Według historyków, ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tys. Polaków. Terror UPA zmusił setki tysięcy Polaków do opuszczenia swoich domów i ucieczki do centralnej Polski.
I teraz możnaby zadać pytanie – po co ten artykuł?
Poniższy tekst jest moją próbą uporządkowania publicznej narracji w konteście Zbrodni Wołyńskiej oraz UPA- tematu tak często powracającego na wycieczkach i przy Bieszczadzkich Ogniskach.
Pamiętam sejmowe zamieszanie przy uchwalaniu tego święta. Mam przekonanie, że to ludzie biorący udział w debacie sejmowej w tamtym dniu są przyczyną zamieszania i opatrznego postrzegania Rzezi Wołyńskiej. Na mównicy byli śmiałkowie, którzy wobec sobie znanych faktów (a innych zapewne nieznanych) z przekonaniem o kreowaniu historii stwierdzali, że wydarzenia na Wołyniu nie były ludobójstwem.
Dobrze jest tu określić, że historia ma to do siebie, że się już wydarzyła. Wydarzenia z przeszłości możemy rozumieć, nazywać, interpretować. Zaprzeczanie zaistnieniu wydarzeń jest kłamstwem i tylko zaciemnia dyskusję o przeszłości.
Moje zdumienie przy poszukiwaniu wiedzy...
Przygotowując się do wycieczek po Bieszczadach, chciałem móc dość obiektywnie i krótko zakończyć dyskusje o UPA. Jeśli jakiś turysta podejmował ten temat, na ogół miał już swój pogląd i szukał dyskutanta, który uzna cudzy pogląd, tak zwanego potakiwacza. Historia polsko – ukraińska na terenie Galicji nie jest ani prosta ani łatwa- nie da się więc tylko kiwać głową i potakiwać.
W tym całym historyczno nacjonalistycznym bełkocie jaki od czasu do czasu przebija się do bardziej popularnych mediów jest jeden fakt, o którym media niechętnie informują.
W dniach 27 stycznia – 3 lutego 1928 roku miał miejsce kongres na którym zawiązała się Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. To właśnie tam, zapisano coś, co wyłania Zbrodnię Wołyńską jako zbrodnię przeciwko ludzkości. W dokumentach założycielskich, a dokładniej programie OUN jest mowa o eliminacji ludności polskiej.
- Na drodze do własnej samorealizacji w postaci największej intensywności historycznego znaczenia, naród zwiększa liczbowo rezerwę swoich sił biofizycznych na jednocześnie rozszerzanej bazie terytorialnej; pod tym względem jest w trakcie ciągłego przeformułowywania różnych etnicznych primordii w syntezę organicznej jedności narodowej
- Nie ograniczając swojej działalności do tego czy innego obszaru, ale dążąc do opanowania ukraińskiej rzeczywistości narodowej na wszystkich ziemiach ukraińskich i na obcych terytoriach zamieszkałych przez Ukraińców, Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów będzie realizować ogólnoukraińską politykę państwowości
Co ciekawe Uchwały Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów (1929) są cały czas dostępne online
http://kmoun.info/2019/01/07/postanovi-kongresu-ukrayinskih-natsionalistiv-1929/
Strona Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.
(skopiuj sobie i wklej, to nie jest link)
Gdyby okazało się że ten wpis został zamknięty strona jest dostępna w archiwum Wayback Machine
Z wpisów wynika wyraźnie, że mimo że walki band UPA i Wojska Polskiego miały cechy nakręcającej się spirali przemocy, to jednak Ukraińcy ludobójstwo Polaków mieli wpisane w program polityczny swoich elit. Nie jest to też kwestią przerzucania argumentów, czy manipulowania wykopaliskami lub wspomnieniami świadków. Jest to jasno postawione słowo widniejące w dokumentach, których Ukraińcy uznają do dziś za słuszne.